Za kilka dni minie dziewięć miesięcy odkąd wyjechaliśmy z Polski. Szybko zleciało, prawda? Trzy miesiące w Chinach, miesiąc w Nepalu, dwa miesiące w Indiach, trzy tygodnie w Kambodży, prawie dwa miesiące w Tajlandii i jeszcze po kilka dni w Malezji, Singapurze, na Bali…
No to chyba czas na zmiany?
Na początek nowy layout. Jak Wam się podoba? To jeszcze nie jest ostatecznie ostateczna wersja. Będą przeróbki, doróbki i inne poprawki. Ale generalna koncepcja jest jak widać. Konstruktywna krytyka dopuszczalna, aczkolwiek preferujemy zachwyty i oklaski. Zielony usuwamy, więc co niektórzy powinni być zadowoleni (Paweł, co myślisz?).
Azji mówimy do zobaczenia!
Nie cieszyła nas Azja już od jakiegoś czasu tak bardzo, jak powinna (a może wcale nie powinna?). Ale niełatwo było podjąć decyzję co dalej. No wiadomo, miała być Australia. Ale jakoś nas to trochę przerażało. Gdy planowaliśmy naszą podróż Australia miała być taką wisienką na torcie, gdzie my – „strudzeni wędrowcy” dotrzemy po wielomiesięcznej tułaczce. Nooo, żartuję sobie, bo wszyscy wiemy, że żadni z nas wędrowcy, tylko turyści zwykli, choć długoterminowi.
No więc Australia miała jednocześnie oznaczać koniec naszej podróży. Problem w tym, że my wcale nie chcemy wracać! No i Drodzy moi, nie wiemy co to będzie, jak to będzie, ale za kilkanaście godzin lądujemy w Perth!
Plan jest prosty i wygląda tak:
No, chyba nie mamy na razie nic więcej do dodania…