Skuszeni pięknymi zdjęciami wybraliśmy się dzisiaj na kilkugodzinny spływ rzeką Li. Przez kilkadziesiąt kilometrów rzeka meandruje między wapiennymi ostańcami, odsłaniając coraz bardziej malownicze widoki. Z łódki widać nie tylko górki, przybierające niezwykłe kształty, ale też ludzi zamieszkujących pobliskie wioski, łowiących ryby czy pracujących w polu z bawołami.
Nie tanio było, ale warto, oj warto!
Ktoś powie, że to taka typowo komercyjna atrakcja dla turystów. Może i komercyjna, może i dla turystów, ale w końcu my też jesteśmy tylko turystami, a co zobaczyliśmy to nasze 🙂
Kupując taką komercyjną wycieczką baliśmy się, że będziemy płynąć ogromnym statkiem z setką innych turystów. Ale łódka okazała się być całkiem przyjemna, wystarczyło zająć sobie swój własny kącik i można było bez przeszkód delektować się widokami. A pogoda dzisiaj była jak na zamówienie!
Po takie widoki przyjechaliśmy do Chin. I mamy ochotę na więcej! A rozpisywać się nie będziemy, po prostu zobaczcie zdjęcia.
Kończymy w Yangshuo, skąd można w godzinę wrócić do Guilinu, albo zostać by dłużej podelektować się tymi widokami jak z obrazka. My zostajemy.