Od wczorajszego zejścia nogi bolą mnie tak, że dziś ledwo zeszłam po schodach na śniadanie. A potem trzeba było jeszcze wdrapać się z powrotem do pokoju. Oj, bolało! Zastanawiamy się gdzie dalej iść, którą trasą. I ostatecznie decydujemy się zostać w Muktinath…
Dzień przerwy po wczorajszym sukcesie jak najbardziej się należy. Robimy tylko krótki spacer do niedalekiej wioski Jharkot. Tu niestety musimy się pożegnać się z naszymi polskimi znajomymi. Oni już dzisiaj idą do Kakgbeni, my dopiero jutro, inną trasą. Choć dopiero się poznaliśmy, smutno się rozstawać. Walczyliśmy razem o każdy metr… Dzięki! Na pewno jeszcze się zobaczymy!
Popołudnie spędzamy na tarasie, wygrzewając się w słońcu. Obserwujemy kolejnych turystów schodzących z przełęczy. Wyglądają na zmęczonych… Pewnie my wczoraj wyglądaliśmy tak samo. Jak dobrze, że mamy to już za sobą!