Zasiedzieliśmy się trochę w Chiang Mai, ale pora pakować manatki i ruszać dalej. Jutro z samego rana wyprowadzamy się z naszego tajskiego mieszkania i jedziemy na podbój północy Tajlandii.
Czujemy się trochę tak, jak przed naszym wyjazdem z Polski. Co spakować, co zostawić, co wyrzucić? I czemu te plecaki są takie ciężkie? Chyba mamy jakąś niezwykłą zdolność do obrastania w rzeczy, nawet w podróży, bo nie przypominam sobie żebyśmy zabierali z Polski to wszystko…
Wycieczka
Trochę się boję tego podróżowania od nowa. Już zdążyliśmy się przyzwyczaić do wygód, a teraz znów, żegnaj mięciutkie łóżeczko z pachnącą pościelą, żegnaj ciepły prysznicu i czysta łazienko…Znów każda noc w innym miejscu, kolejne dni bez mycia, jedzenie gdzieś na ulicy, przepocone ubrania, twarze spalone słońcem…Ach, już nie mogę się doczekać!
Będzie to wyprawa trochę inna niż nasze dotychczasowe, ale na razie nie zdradzimy Wam szczegółów, żeby nie zapeszać. Trasa będzie wyglądać tak:
A jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to za dwa tygodnie wrzucimy na bloga obszerną relację. No i powinniśmy mieć mnóstwo takich zdjęć:
I jeszcze takich…