Te nazwy jeszcze niedawno nic mi nie mówiły. Może obiły mi się kiedyś o uszy, ale pewnie pomyślałam wtedy, że to imiona hinduskich bogów… Aż trafiłam na dwie książki o Indiach. Najpierw Mozaika indyjska, potem Alfabet zakochanego w Indiach.
Ich autorzy odkryli przede mną niezwykłe miejsca – starożytne świątynie, na wyspie Elephanta niedaleko Mumbaju, a także w Ellorze i Ajancie właśnie.
W skalnych grotach można tam podziwiać niezwykłe malowidła i rzeźby, które tworzyli przez wieki wierni. Co ciekawe, tuż obok siebie, a w dodatku w tym samym czasie, powstawały tam zarówno świątynie hinduistyczne, buddyjskie, a nawet jainistyczne!
Nie trzeba być żadnym znawcą by zachwycić się tymi miejscami. Wystarczy sama świadomość ile setek lat mają, niektóre datowane na I-II wiek przed Chrystusem! Inne, z V czy VI wieku, są równie imponujące. Ile pracy musieli wykonać, ile czasu przeznaczyć na wykonanie choćby najmniejszej rzeźby…Mając do dyspozycji tylko proste narzędzia potrafili sprawić, że postać jakby żyła… A malowidła, jakie dokładne, jaka troska o szczegóły. I te kolory…A przecież mieli do dyspozycji tylko kilka barwników.
Warto zobaczyć wszystkie trzy miejsca. Najpierw Elephanta, jako preludium tego co nas czeka po wielogodzinnej podróży. Ellora, by dać się przytłoczyć wielością jaskiń, ich wielkością, ilością rzeźb…A na koniec mistyczna Ajanta z barwnymi malowidłami i refleksyjnymi rzeźbami Buddy.
Wystarczy przymknąć na chwilę oczy, zaczekać aż inni turyści wyjdą i na moment przeniesiemy się do tajemniczego świata sprzed wieków…
informacje praktyczne
dojazd
Elephanta – to wyspa niedaleko Mumbaju, przez cały dzień pływają na nią statki turystyczne spod Gateway of India, koszt biletu w dwie strony 100-150 rupii, statek wysadza w miejscu, z którego idzie się ok. 10-15 minut do świątyń, można też podjechać miniaturową kolejką (!) za 10 rupii, ale i tak nas nie ominie na koniec podejście pod górkę po schodach wzdłuż straganów z pamiątkami.
Ellora – z Aurangabat ok. 1h drogi, można dojechać autobusem publicznym z dworca autobusowego lub współdzielonym jeepem (stoją po drugiej stronie ulicy od dworca autobusowego, odjeżdżają jak się zapełnią, przez co traci się sporo czasu). Koszt jeepa to 50 rupii/osoba w jedną stronę.
Ajanta – z Aurangabat dojazd autobusem publicznym ok. 3h, prywatnym samochodem 2h, koszt samochodu z kierowcą 1600 rupii/2 osoby.
Uwaga! Zakaz robienia zdjęć z lampą i zakaz używania statywów, do większości świątyń można wejść tylko boso, skarpetki dozwolone, buty zostawia się na półeczkach przed wejściem do konkretnej świątyni albo po prostu na ziemi.
nocleg
Żeby zwiedzić Ellorę i Ajantę trzeba zatrzymać się na noc w którymś z pobliskich miast, Aurangabat lub Jalgaon. My wybraliśmy Aurangabat, dojazd nocnym autobusem z Mumbaju (20.00 – 6.00). Zatrzymaliśmy się tuż obok dworca autobusowego, skąd odjeżdżają autobusy i jeepy do jaskiń.
Hoteli sporo, ale tańsze nie przyjmują zagranicznych turystów. Noclegi drogie, nasz pokój kosztował 720 rupii z łazienką, TV, klimatyzacją.
zwiedzanie
Bilety wstępu do każdego z miejsc kosztują po 250 rupii/osoba.
W Aurangabat wystarczy jeden nocleg, jedno miejsce można zobaczyć tego samego dnia po przyjeździe, drugie następnego dnia i jechać dalej.
Ajanta jest zamknięta w poniedziałki, Ellora jest zamknięta we wtorki.